Rozdział 3

Rozdział 3
< kilka miesięcy później >
Otworzyłam oczy . Znowu w tym samym miejscu . Jestem w klinice . Zamknięta w czterch ścianach bez kontaktu ze światem . Chociaż teraz mogę skupić się na mojej przeszłości i wszystko przemyśleć co było złe . Zaraz udaje się na sesje z moim psychologiem . Wstałam z łóżka , które tutaj było naprawdę bardzo wygodne . Poszłam do łazienki , umyłam się i ubrałam od jakiegoś czasu nie maluje się bo po co mi makijaż . Na święta wróciłam do rodziny ale tylko na 24h . Gdy wyszłam z łazienki ubrana w zwykły luźny dres i popatrzyłam się w lustro . Stwierdziłam , że jestem piękna . Bez żadnych obrzydzeń patrzyłam się na swoje odbicie , aż nagle zauważyłam na zegarku , która godzina . Więc szybko pobiegłam do pokoju , w którym działy się cuda i to prawdziwe . Wbiegłam do sali spóźniona .
- Przepraszam za spóźnienie - powiedziałam do całkiem przystojnego psychologa.
_ Demi jak się dziś czujesz . I nie ma za co - jego kąciki ust wygięły się w  uśmiechu .
- Bardzo dobrze , nawet dziś przyglądałam się bez obrzydzenia w lustrze _ uśmiechnęłam się do niego .
- Wiesz Demi masz 18 lat i możesz się wypisać z kliniki i ją opuścić - po patrzył na mnie - Ale wiedz tylko jedno , żę masz do marca odpoczywać nawet i  do kwietnia rozumiesz potem możesz się zająć płytą - po patrzył na mnie . Ja uśmiechnęłam się .
_Na prawdę mogę to zrobić - Patrzyłam na niego normalnie jak na ufoludka .
Kiwnął tylko swoją głową na tak . Ja szybko wybiegłam z tej sali i pognałam w kierunku swojej sypialni.
Gdy już byłam na miejscu szybko się spakowałam i poszłam się wypisać oraz dostać z powrotem swoje rzeczy . Gdy otrzymałam wypis i włączyłam swój telefon . Zobaczyłam tylko cztery wiadomości  oraz kilka telefonów od rodziny . Nie interesowało mnie kto do mnie dzwonił z rodziny tylko kto wysłał sms . No tak Selena , Miley , Nick i Joe . Zdziwiłam się na widok ego SMS . Zależało mu na mnie ale ja bałam się mu z powrotem zaufać . Szybko wybrałam numer taty i zadzwoniłam do niego aby po mnie przyjechał . Musiałam tylko czekać godzinę . Więc poszłam się z wszystkimi pożegnać . Gdy skończyłam pożegnanie z lekarzami , poszyłam na stołówkę  zgłodniała jak wilk . Gdy weszłam rzuciła mi się w oczy nowa dziewczyna w tej klinice . Podeszłam do niej .
_Cześć Demi jestem , mogę się dosiąść_ patrzyłam na nią .
-  Nie sory ale nie mam czasu na towarzystwo gwiazdeczek Disneya - powiedziała to z sarkazmem .
_ Nie znasz mnie ok , nie ocenia się ludzi po tym co zrobili , tak ja żąłuje swojego błędu ok - powiedziałam .
_ Sory ja jestem Amel - patrzyłąm na nią - przedawkowałam no i pociełam się przy tym -Było mi szkoda tej dziewczyny . Usiadłam na przeciwko niej .
- mi organizatorzy koncertów dawali kokainę , cięłam się z powodu wstydu o swoje ciało - po patrzyłam na nią _ Uwierz w siebie , bo na prawdę warto , ja to zrobiłam i teraz naprawdę jestem szczęśliwa .
_ Popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła delikatnie . Odwzajemniłam jej uśmiech . Kucharka przyniosła zupę i drugie danie . Od razu wzięłam się do jedzenia zupy . Gdy ją zjadłam , zaczęłam jeść drugie danie , ale nie do końca . To jest jeszcze za trudne dla mnie by jeść posiłki w normalnych ilościach m , ale będę  się starała  jeść coraz to większe porcję . Zobaczyłam , że mój tata wszedł do stołówki . Pożegnałam się z Amel. Poszłam do taty i go przytuliłam . Gdy poszliśmy po moje bagaże i wychodziliśmy z ośrodka nie mogłam uwierzyć w to , że najgorszy czas mam już za sobą . Teraz jestem tylko ja .
***
Przyspieszyłam akcje , może nie jest idealny ale mi się podoba ! Miał być na mikołajki ale mi coś komp szwankował dlatego teraz . No to jeszcze postaram się dodać tak przed świętami jeden rozdział .

2 komentarze: